"FOTOGRAFICZNA RELACJA UDOSTĘONIONA PRZEZ "CKA BEZ PRĄDU " JUŻ DO PRZEŚLEDZENIA...KLIMATYCZNE ZDJĘCIA ODDAJĄCE ATMOSFERĘ SCENICZNĄ ŁUKASZA WAWOCZNGO."

ORGANIZATOR CO KWARTALNYCH CYKLICZNYCH KONCERTÓW AKUSTYCZNYCH "CKA-BEZ PRĄDU" UDOSTĘPNIŁ GALERIĘ ZDJĘĆ Z KONCERTU AKUSTYCZNEGO LUCCA JAN D. W RAMACH OWEGO CYKLU, KTÓRY ODBYŁ SIĘ W SALI WIDOWISKOWEJ "POWIATOWEJ I MIEJSKIEJ BIBLIOTEKI PUBLICZNEJ W RYBNIKU" 21 LISTOPADA 2014 r. O GODZINIE 20.00. OTO FOTOREPORTAŻ-AUTOREM ODDAJĄCYCH KLIMAT KONCERTU JEST PAN ŁUKASZ WAWOCZNY. ROZPOCZĘCIE-WSTĘP DO KONCERTU PRZEDSTAWIAJĄCY SYLWETKĘ I DOKONANIA ARTYSTYCZNE LUCCA JAN D. PANI KIEROWNIK BIBLIOTEKI MARZENY OLEKSY

A TO JUŻ KONCERT: PRAWDZIWIE LISTOPADOWE KLIMATY; MGŁA, ŚWIECE, KAGANKI, LAMPIONY...I LUCCA PODCZAS TEGO CO KOCHA NAJBARDZIEJ-DŁUGIEJ, IMPROWIZOWANEJ SOLÓWKI GITAROWEJ, JAKICH W WIĘKSZOŚCI UTWRÓW NIE BRAKOWAŁO, SZCZEGÓLNIE W BARDZIEJ DYNAMICZNYCH UTWORACH...

...PO GITAROWYCH WSTĘPACH, PORA NA WYŚPIEWANE, PEŁNE AUTENTYZMU EMOCJONALNEGO, SZCZERYCH AŻ DO BÓLU OSOBISTYCH WYZNAŃ O LUDZKIEJ EGZYSTENCJI, PYTANIACH BEZ ODPOWIEDZI-ZAZWYCZAJ POD PŁASZCZYKIEM PRZENOŚNI, ALEGORII KSZTAŁTUJĄCYCH SIĘ POZORNIE W MIŁE TEMATYCZNIE MOTYWY...TRZEBA SIĘ DOBRZE WSŁUCHAĆ ABY DOSTRZEC CO FAKTYCZNIE JAK MAWIALI BELFROWIE "CO POETA MIAŁ NA MYŚLI...NAJWAŻNIEJSZE JEDNAK JAK TWIERDZI LUCCA, NIE TYLE WAŻNE JEST,CO ON MA DO POWIEDZENIA, A TO, BY KAŻDY ZNALAZŁ W JEGO MUZYCE, TEKSTACH I ROCKOWEJ POEZJI COŚ DLA SIEBIE, CO SKŁONI DANEGO SŁUCHACZA DO REFLEKSJI I WŁASNYCH WNIOSKÓW ORAZ INTERPRETACJI...  

PAN FOTOGRAF DOCENIŁ DODATKOWY, NASTROJOWY (LISTOPADOWY NASTRÓJ) GRY ŚWIATŁA, CIENIA-NICZYM W ROMANTCZNYCH SZTUKACH TEATRALNYCH...A CZASEM W SPOWITEJ CUDOWNĄ MGŁA , PRZEZ KTÓRE ROZPŁYWAŁO SIĘ GŁÓWNIE NIEBIESKAWYCH I CZERWONYCH REFLKTORÓW-NICZYM W PIERWSZYCH POWIEŚCIACHJACH GROZY XIX WIEKU ,PACHNĄCEJ GOTYCKIM ZAMYSŁEM GDY MIEJSCE OPOWIEŚCI SŁÓW, ZAJMOWAŁA IMPROWIZACYJNA OPOWIEŚĆ SOLÓWKI GITAROWEJ OPERUJĄCEJ KAŻDYM DŹWIĘKIEM NICZYM LITERAMI..."...DZIĘKUJĘ JAK MÓWIĘ WSZYSTKIM, W SZCZEGÓLNOŚCI ZAŚ TAJEMNICZEJ OSOBIE, KTÓRA CAŁE TO LAMPIONOWOWE WIDOWISKO ZAPLANOWAŁA I WYKONAŁA"-PARAFRAZUJĄC SŁOWA ARTYSTY PODCZAS PODZIĘKOWAŃ MIĘDZY UTWORAMI...

Z PEWNOŚCIĄ OPISYWANY I NAGŁAŚNIANY KONCERT W AKUSTYCZNYM STYLU JEST PIERWSZYM,LECZ NIE OSTATNIM W NAJBLIŻSZYCH MIESIĄCACH DLA LUCCA JAN D., ZWAŻYWSZY NA TO, IŻ NA WYDANIE NIEBAWEM CZEKA ALBUM AKUSTYCZNY Z ZUPEŁNIE ŚIEWŻYM  MATERIAŁEM, O NIESPRECYZOWANYM JESZCZE TYTULE...NIESPODZIANEK J NIE ZABRAKNIE JEDDNAK JAK ZAPEWNIŁ AUTOR...

JAK WIDAĆ I FOTOGRAFA UŻEKŁY LAMPKI, ŚWIECZKI, ŚWIECE, LAMPIONY...

SKONCENTROWANY, LECZ OD POCZĄTKU DO KOŃCA KONCERTU SPOKOJNY, LUŹNY, SPOKOJNY I BEZ JAKIEJKOLWIEK TREMY..A PRZYNAJMNIEJ JEJ OZNAKÓW..

.

NA PIERWSZYM PLANIE JEDNA Z ULUBIONYCH, AKUSTYCZNYCH GITAR ŁUKASZA, JEDNAKŻE UŻYWAŁ JEJ PODCZAS TEGO KONCERTU WYŁĄCZNIE CZASIE BALLAD BEZ WIĘKSZGO, RYTMICZNEGO TOWARZYSZĄCEGO DANYM  UTWOROM PODKŁADU...

JEŚLI KONCERT TEN TO ZWIASTUN PŁYTY, A PEWNIE TAK JEST, BO ZABRZMIAŁO KILKA ZUPEŁNYCH SCENICZNYCH, WRĘCZ EXPERYMENTALNYCH PREMIER-ZACHĘCAMY DO SIĘGNIĘCIA, ZNAJĄC LUCCĘ KILKU-PŁYTOWEGO ALBUMU ZW CHWILOWO NOWYM BRZMIENIU...A JEŚLI BĘDZIE ZAPOWIADANY ALBUM, TO I TRASA, CYKL KONCERTÓW Z PEWNOŚCIĄ SIĘ POTOCZY...