WITAJCIE KOCHANI!!! JAK WIDAĆ TRWA GENERALNY REMONT - IDZIE NOWE :) START NOWEGO JUŻ W NIEDZIELĘ 9 KWIETNIA 2017 r :)
UWAGA "ROBOTY BLOGOWE"
I UWAGA, WYPOWIEDŹ TEŻ NIECO "REMONTOWA"; SŁOWA NACZELNEGO MAJSTRA -KIEROWNIKA PRZEBUDOWY NINIEJSZEJ STRONY/BLOGA:
"WITAJCIE KOCHANI!!! JAK WIDAĆ TRWA GENERALNY REMONT - IDZIE NOWE :) START NOWEGO JUŻ W OKOLICACH KOŃCÓWKI KWIETNIA 2017 r :) NOTKI I ROZWÓJ REMONTU ŚLEDZIĆ MOŻNA CO DZIEŃ Z DWA RAZY, OD 22.IV :) MOŻE ZASKOCZĘ WAS TROCHĘ, ALE CÓŻ, WŚRÓD PRZYJACIÓŁ W KOŃCU, WROGÓW CHYBA NIE MAM, A DRWIĄCY ZE MNIE, NIECH MAJĄ POŻYWKĘ - JA BĘDĘ MIAŁ MOBILIZACJĘ :D ŻARTY-ŻARAMI;SPORO TU MOICH CYTATÓW Z INNYH PROFILI, ALE POSZERZONYCH O INNYCH ZMIANACH TERMINOWYCH WYPOWIEM SIĘ TAK;
Ostatecznie ostateczna data premiery mojego nowego albumu po raz ostatni musiała zostać przełożona-termin tym razem bezpieczny i pewny.
Poza nim planuję dla Was małą świąteczną niespodziankę, głównie pochodzącą z mojego kanału -KANAŁU FILMOWO-MULTIMEDIALNEGO "LUCCA JAN D." - JEDYNEGO AUTORYZOWANEGO.-
OK, DOBRA, ALE SKĄD OPÓŹNIENIA I NIESPEŁNIONE ZAPOWIEDZI?
Powody zbyt wesołe nie są...i byłbym prze szczęśliwym człowiekiem, gdybym mógł napisać o tychże opóźnieniach, tzw. "obsuwach", -O ICH POWODACH- w czasie przeszłym raz na zawsze, tj...,że "były; minęły; i już nigdy nie będą miały miejsca ich powroty i żadnego założonego sobie samemu planu nie będą one powodem"!
Tzw."obsuwy" w terminie a raczej terminach
(poza koncertami, które były znacznie wcześniej umówione i chwała Bogu-bo to sprawiło, iż sił mi wystarczyło)... spowodowane były jak większość innych opóźnień - co tu kryć- PRAWDZIWĄ WOJNĄ Z DEPRESJĄ. Nie jest to dla mnie żaden trudny temat, na który miałbym problem się wypowiadać.Przez niemal całe życie zmagałem się z tą chorobą, postrzeganą u 7-10 letniego dziecka jako popularnie zwana "nerwica".A jak już jestem przy temacie, to odkąd pamięcią sięgam towarzyszył mi nieustanny (nie tylko diagnostycznie określany jako "dłuższy niż 2 tygodnie") smutek, i głęboki zamysł, zwątpienie w szczęście jako stan stabilnie możliwy do przeżywania. "Dziadowska" nadwrażliwość i melancholia wewnętrzna- tak, wewnętrzna bo objawy zewnętrzne typu uskarżanie się lub płacz to nie mój styl - mogę i zawsze mogłem być głęboko rozweselony i "uuprzejmiony" rozmową a wewnątrz wycie tzw. "duszy", strach, lęk, uogólniony niepokój oczekiwania na coś co rychło nastąpi złego; z czasem straciłem chęć walki z tym nawet do poziomu unikania rozmów z kimkolwiek na ten temat. Problem zaczął się w latach licealnych i podczas studiów oraz całkiem dorosłym życiu, gdy w ogóle trzeba było zmuszać się do jakichkolwiek rozmów, czynności, działalności i dotrzymywania terminów, które sam sobie wyznaczałem bo zalegałem w łóżku na 2-3 tygodnie ,pewien, że świat się zakończy-mój świat oczywiście, bo, że beze mnie kręciłby się dalej, byłem pewien....Początki diagnozy oficjalnej "deprechy" potwierdzonej przez lekarza kodem ICD-10 o treści "F32" jak określa się "Epizod depresyjny" pojawiły się krótko po mojej operacji na otwartym sercu, zaraz po zakończeniu okresu młodzieńczego i osiągnięcia tzw. "dorosłości" wg. mnie, bardzo umownej dorosłości bazującej na biologicznym zakończeniu zazwyczaj okresu wzrostu w wieku lt 18 :) PISZĘ O TYM TYLKO PO TO BY WYJAŚNIĆ DLACZEGO DŁUGI CZAS TRUDNO BYŁO MI ZREALIZOWAĆ WŁASNE POSTANOWIENIA...WŁASNE, BO JEŚLI CHODZIŁO O JAKI KOLWIEK KONCERT? - TO BYŁO ZAWSZE MOJE WYBAWIENIE Z TAKICH SYTUACJI, PRZEZ 20 LAT KONCERTOWANIA "NA POWAŻNIE" NIE ZAWALIŁEM ANI RAZU- WRĘCZ PRZECIWNIE, STAWIAŁO MNIE KONCERTOWANIE NA NOGI, WRACAŁEM DO ŻYCIA...UCIEKAŁEM Z ŁÓŻKA NA "STREET" POGRAĆ WŚRÓD LUDZI- AUTOTERAPIA..OD OKOŁO KOŃCOWEJ DEKADY PAŹDZIERNIKA 2016 R WPADŁEM W ZNANY PEWNIE WIELU Z WAS, BO ODSETEK PRZYZNAJE SIĘ DO TEGO PROBLEMU, A SZKODA...MÓWIĘ O STANIE "ŁÓŻKO, ŁAZIENKA...CZĘSTO PO 3-4 DNI OMIJAŁEM POSIŁKI PIJĄC TYLKO WODĘ, OPADANIE Z SIŁ JAKBYM CO NAJMNIEJ POWOLI UMIERAŁ.SEN PO 2-3 DOBY A POTEM TYLEŻ SAMO BEZ SNU...".ZOSTAWMY JEDNAK TEN TEMAT, PRZEZ TE KILKA MIESIĘCY ZAGRAŁEM KILKA FANTASTYCZNYCH KONCERTÓW, KTÓRE M.INNYMI, ULECZYŁY MNIE, POMOGŁY WYGRAĆ BITWY I CAŁOŚĆ WOJNY RAZ NA ZAWSZE Z TĄ STRASZNĄ CHOROBĄ...KONCERTY TE, KLUBOWE OPISZĘ W KOLEJNYCH POSTACH...WRACAMY DO ŻYCIA...OD POCZĄTKÓW MARCA NIE TYLKO DO KLUBOWYCH WYSTĘPÓW I SCENICZNYCH KONCERTÓW, KONCERTÓW ECLUSIVE (CZYLI ZAMKNIĘTYCH NA ZAMÓWIENIE-ZAMKNIĘTYCH)KONCERTÓW, ale WRACAM TAKŻE NA STREET BUSKING`OWO...BĘDĄ OKAZJĘ O TYM POGADAĆ W PRZERÓŻNYCH MIEJSCACH.
(poza koncertami, które były znacznie wcześniej umówione i chwała Bogu-bo to sprawiło, iż sił mi wystarczyło)... spowodowane były jak większość innych opóźnień - co tu kryć- PRAWDZIWĄ WOJNĄ Z DEPRESJĄ. Nie jest to dla mnie żaden trudny temat, na który miałbym problem się wypowiadać.Przez niemal całe życie zmagałem się z tą chorobą, postrzeganą u 7-10 letniego dziecka jako popularnie zwana "nerwica".A jak już jestem przy temacie, to odkąd pamięcią sięgam towarzyszył mi nieustanny (nie tylko diagnostycznie określany jako "dłuższy niż 2 tygodnie") smutek, i głęboki zamysł, zwątpienie w szczęście jako stan stabilnie możliwy do przeżywania. "Dziadowska" nadwrażliwość i melancholia wewnętrzna- tak, wewnętrzna bo objawy zewnętrzne typu uskarżanie się lub płacz to nie mój styl - mogę i zawsze mogłem być głęboko rozweselony i "uuprzejmiony" rozmową a wewnątrz wycie tzw. "duszy", strach, lęk, uogólniony niepokój oczekiwania na coś co rychło nastąpi złego; z czasem straciłem chęć walki z tym nawet do poziomu unikania rozmów z kimkolwiek na ten temat. Problem zaczął się w latach licealnych i podczas studiów oraz całkiem dorosłym życiu, gdy w ogóle trzeba było zmuszać się do jakichkolwiek rozmów, czynności, działalności i dotrzymywania terminów, które sam sobie wyznaczałem bo zalegałem w łóżku na 2-3 tygodnie ,pewien, że świat się zakończy-mój świat oczywiście, bo, że beze mnie kręciłby się dalej, byłem pewien....Początki diagnozy oficjalnej "deprechy" potwierdzonej przez lekarza kodem ICD-10 o treści "F32" jak określa się "Epizod depresyjny" pojawiły się krótko po mojej operacji na otwartym sercu, zaraz po zakończeniu okresu młodzieńczego i osiągnięcia tzw. "dorosłości" wg. mnie, bardzo umownej dorosłości bazującej na biologicznym zakończeniu zazwyczaj okresu wzrostu w wieku lt 18 :) PISZĘ O TYM TYLKO PO TO BY WYJAŚNIĆ DLACZEGO DŁUGI CZAS TRUDNO BYŁO MI ZREALIZOWAĆ WŁASNE POSTANOWIENIA...WŁASNE, BO JEŚLI CHODZIŁO O JAKI KOLWIEK KONCERT? - TO BYŁO ZAWSZE MOJE WYBAWIENIE Z TAKICH SYTUACJI, PRZEZ 20 LAT KONCERTOWANIA "NA POWAŻNIE" NIE ZAWALIŁEM ANI RAZU- WRĘCZ PRZECIWNIE, STAWIAŁO MNIE KONCERTOWANIE NA NOGI, WRACAŁEM DO ŻYCIA...UCIEKAŁEM Z ŁÓŻKA NA "STREET" POGRAĆ WŚRÓD LUDZI- AUTOTERAPIA..OD OKOŁO KOŃCOWEJ DEKADY PAŹDZIERNIKA 2016 R WPADŁEM W ZNANY PEWNIE WIELU Z WAS, BO ODSETEK PRZYZNAJE SIĘ DO TEGO PROBLEMU, A SZKODA...MÓWIĘ O STANIE "ŁÓŻKO, ŁAZIENKA...CZĘSTO PO 3-4 DNI OMIJAŁEM POSIŁKI PIJĄC TYLKO WODĘ, OPADANIE Z SIŁ JAKBYM CO NAJMNIEJ POWOLI UMIERAŁ.SEN PO 2-3 DOBY A POTEM TYLEŻ SAMO BEZ SNU...".ZOSTAWMY JEDNAK TEN TEMAT, PRZEZ TE KILKA MIESIĘCY ZAGRAŁEM KILKA FANTASTYCZNYCH KONCERTÓW, KTÓRE M.INNYMI, ULECZYŁY MNIE, POMOGŁY WYGRAĆ BITWY I CAŁOŚĆ WOJNY RAZ NA ZAWSZE Z TĄ STRASZNĄ CHOROBĄ...KONCERTY TE, KLUBOWE OPISZĘ W KOLEJNYCH POSTACH...WRACAMY DO ŻYCIA...OD POCZĄTKÓW MARCA NIE TYLKO DO KLUBOWYCH WYSTĘPÓW I SCENICZNYCH KONCERTÓW, KONCERTÓW ECLUSIVE (CZYLI ZAMKNIĘTYCH NA ZAMÓWIENIE-ZAMKNIĘTYCH)KONCERTÓW, ale WRACAM TAKŻE NA STREET BUSKING`OWO...BĘDĄ OKAZJĘ O TYM POGADAĆ W PRZERÓŻNYCH MIEJSCACH.
BLOG W KAPITALNYM REMONCIE JESZCZE DNI PARĘ KTO BYWAŁ - TEN WIE...TERAZ TYDZIEŃ PRZEDŚWIĄTECZNY, ŚWIĘTA...DLA MNIE CZAS NA POPRAWKI, "REMONTY" I NOWOŚCI W SIECI ORAZ NA STUDIO NAGRAŃ...WPADAJCIE TU CO DZIENNIE..BLO Z DNIA NA DZIEŃ , Z PORY NA PORĘ DNIA BĘDZIE SIĘ ROZRASTAŁ A NOTKI/POSTY/ARTYKUŁY BĘDĄ CO DZIENNIE OD 10.IV. 2017, około godz. 20-22 pojawiały się przynajmniej w liczbie 1...zapraszam na zapisanie się na subskrypcję - przycisk "Subskrybuj" zaraz pod tytułem bloga (nie posiadam dostępu do listy mailingowej inormując dla poczucia Waszego bezpieczeństwa), by być na bierząco, kto woli, niech wpada po prostu co dziennie...Zapraszam też na informacje na mojej jedynej stronie autoryzowanej na FB i polubienie jej, dołączenie do mnie pod adresem " ZASZCZYĆ MNIE SWOJĄ OBECNOŚCIĄ I POLUBIENIEM STRONY NA FB- ZAPRASZAM :) ", 4913 OSÓB, JAKOŚ WOLĘ OKRĄGŁE CYFRY :). ZAPRASZAM KU 5000 (Pięciu tysiącom :)) Zapraszam do subskrypcji mojego kanału, YouTube " LUCCA JAN D. - KANAŁ MULTIMEDIALNY " , OD 11.IV.2017 I TAM REVOLTA NA POZYTYWNIE, WIĘC, WARTO BYĆ NA BIEŻĄCO...I JESZCZE POŚLEDŹMY SIĘ WZAJEMNIE , POOBSERWUJMY NA MAŁO W NAZYM KRAJU PRYWATNIE POPULARNYM "TWITTRZE" - https://twitter.com/Lucca_Jan_D_
ZAKOŃCZĘ NINIEJSZY TEKST POWOLI SŁOWAMI NIECO DRAMATYCZNYMI POCZĄTKOWO...BY NA KOŃCU POWTÓRZYĆ JE Z NUTĄ DŁUGO WYBRZMIEWAJĄCEGO OPTYMIZMU- MNÓSTWO JAK NA 34 LATKA OPERACJI , SZPITALI Z INTENSYWNĄ TERAPIĄ,CIĘŻKICH STANÓW I KILKA ŚMIERCI KLINICZNYCH...TO I DIAGNOZ EPIZODÓW DEPRESYJNYCH , POTEM "DEPRESJI" I BÓG WIE CZEGO ZALICZYĆ MUSIAŁEM.
Wiele bitew stoczyłem, aż w najmniej oczekiwanym momencie tę wojnę wygrałem, "ODPUKAĆ" ;).
Więcej na ten temat -10.IV.2017r. - zapowiem i wskarzę:)
WPADAJCIE GDZIE TYLKO MOŻECIE NA MOJE PROFILE...SZCZEGÓLNIE TUTAJ,NA TEN BLOG, DYŻ JEST TO GŁÓWNE MIEJSCE PIERWOTNYCH INFORMACJINPROSTO Z PEWNEGO ŹRÓDŁA NA TEMAT MNIE SAMEGO-TJ. MNIE :D...ALE I NA OFICJALNEJ STRONIE FB (nazywajmy ją "Pagem" , nie nawidzę słowa fanpage, choć w adresie musiałem go urzyć, kiedyś wyjaśnię z jakichś względów...w każdym razie mam słuchaczy ,odbiorców a nie fanów ...Przyjaciół lubiących moją muzykę i pomaających mi ją promować przez wszelkie możliwe sposoby...:) Tam także dobrze wstawia się info i media , , na każdym z portali z działu "LINKOWNIA" -po lewej-każdy temat jest potraktowany szerzej, wężej ale inaczej...co dje ciekasze spojrzeie :))KOMENTUJCIE I PISZCIE DO MNIE GDY MACIE PODOBNE LUB Z GOŁA ODMIENNE PRZEMYŚLENIA...ZAPRASZAM...WOJNA WYGRANA, PORA ZBIERAĆ SIĘ DO KUPY I DZIAŁAĆ...RAZ, JAK SIĘ UDA 2 RAZY W TYGODNIU BĘDĘ ODPISYWAŁ NA WSZELKIE KOMENTARZE NA TYM BLOGU, NA TEN AUTORYZOWANY FB NA TAKŻE TE STARSZE NA TYM KANALE YT , KTÓRY TEŻ CZEKAJĄ ZMIANY NA NIECO WYŻEJ PODANYM "twitterze" i wiadomości e-mail " lucca.jan.d.records@gmail.com lub , gdy ważne wiadomości textowe lub tel. w sprawach koncertowo-płytowo-impresaryjnych 664 084 990... -Pozdrawiam, czekam na Was, dziękuję za cierpliwość i ja czekam na Was :)
Wiele bitew stoczyłem, aż w najmniej oczekiwanym momencie tę wojnę wygrałem, "ODPUKAĆ" ;).
Więcej na ten temat -10.IV.2017r. - zapowiem i wskarzę:)
WPADAJCIE GDZIE TYLKO MOŻECIE NA MOJE PROFILE...SZCZEGÓLNIE TUTAJ,NA TEN BLOG, DYŻ JEST TO GŁÓWNE MIEJSCE PIERWOTNYCH INFORMACJINPROSTO Z PEWNEGO ŹRÓDŁA NA TEMAT MNIE SAMEGO-TJ. MNIE :D...ALE I NA OFICJALNEJ STRONIE FB (nazywajmy ją "Pagem" , nie nawidzę słowa fanpage, choć w adresie musiałem go urzyć, kiedyś wyjaśnię z jakichś względów...w każdym razie mam słuchaczy ,odbiorców a nie fanów ...Przyjaciół lubiących moją muzykę i pomaających mi ją promować przez wszelkie możliwe sposoby...:) Tam także dobrze wstawia się info i media , , na każdym z portali z działu "LINKOWNIA" -po lewej-każdy temat jest potraktowany szerzej, wężej ale inaczej...co dje ciekasze spojrzeie :))KOMENTUJCIE I PISZCIE DO MNIE GDY MACIE PODOBNE LUB Z GOŁA ODMIENNE PRZEMYŚLENIA...ZAPRASZAM...WOJNA WYGRANA, PORA ZBIERAĆ SIĘ DO KUPY I DZIAŁAĆ...RAZ, JAK SIĘ UDA 2 RAZY W TYGODNIU BĘDĘ ODPISYWAŁ NA WSZELKIE KOMENTARZE NA TYM BLOGU, NA TEN AUTORYZOWANY FB NA TAKŻE TE STARSZE NA TYM KANALE YT , KTÓRY TEŻ CZEKAJĄ ZMIANY NA NIECO WYŻEJ PODANYM "twitterze" i wiadomości e-mail " lucca.jan.d.records@gmail.com lub , gdy ważne wiadomości textowe lub tel. w sprawach koncertowo-płytowo-impresaryjnych 664 084 990... -Pozdrawiam, czekam na Was, dziękuję za cierpliwość i ja czekam na Was :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Serdecznie dziękuję Ci nie tylko za odwiedziny i odczyt - ale także komentarz... - Lucca Jan D.