NIEZMIERNIE MIŁA NIESPODZIANKA Z STRONY RACIBORSKIEJ TELEWIZJI RTK

TU NIE CHODZI O TO, ŻE ZNÓW OD JAKIEGOŚ CZASU ZAINTERESOWAŁO SIĘ MNĄ JAKIEŚ MEDIUM, NIE, NIE,,
TYM BARDZIEJ, ŻE TELEWIZJA..NIE O TO..
CHODZI O TO, ŻE SĄ MIASTA, GDZIE NAWET W POTARGANYM CZUPIRADLE
DOSTRZEGAJĄ ARTYSTĘ...I CZŁOWIEKA, KTÓRY UCIEKA W ULICZNĄ SZTUKĘ NA JAKIŚ CZAS...

12 MAJA, O ILE DOBRZE PAMIĘTAM DATĘ, BO WIECIE, ŻE GRYWAM "STREET`TY" LUB JAK KTO WOLI "BUSKING`I"  NIEMAL CO DNIA...BEZPOŚREDNI KONTAKT Z LUDŹMI, PRZECHODNIAMI W MIASTACH, ICH WYRAZY UZNANIA, MIŁE UŚMIECHY, PODNIESIONE KCIUKI W GÓRĘ, ROZMOWY, PYTANIA A NAJBARDZIEJ POJEDYNCZY W PEŁNEJ UWADZE WSŁUCHANI I WPATRUJĄCY SIĘ -LUB ZEBRANI W GRUPKI SŁUCHACZE DYSKUTUJĄCY, GESTYKULUJĄCY...WCIĄGNĘŁY MNIE TE WSZYSTKIE SPRAWY  JAK NARKOTYK. A WYMIENIŁEM ICH MOE 1/10..?
 GDY NAWET W NIEDZIELĘ CZŁOWIEK JEDZIE GRAĆ NA DŁUŻEJ LUB KRÓCEJ  TAM GDZIE W NIEDZIELĘ LUDZIE SĄ-"BO CZEGOŚ BRAKUJE WE KRWI" -ŁATWO ZAPOMINAĆ DATY...
W KAŻDYM RAZIE, PIERWSZY RAZ W MAJU WÓWCZAS POKAZAŁEM SIĘ W JESZCZE CHŁODNY, ACZ SŁONECZNY DZIEŃ NA RACIBORSKIM RYNKU...POST NINIEJSZY JEST W ZASADZIE WSTĘPEM, DO DŁUŻSZEJ NOTKI, JAKĄ NABRAŁEM ZAPAŁ NAPISAĆ O "ULICZNYM GRANIU" I JGO SENSIE,OGROMNYM ZNACZENIU W MOIM ŻYCIU JAKIEGO ONO NABRAŁO...ZAPAŁ TEN WZIĄŁ SIĘ ZE ZDARZENIA, KTÓRE UMOŻLIWIŁO MI SPOJRZENIE SIĘ NA TO "STREET`OWANIE" Z BOKU W SPOSÓB, JAKI DO TEJ PORY SPOJRZEĆ OKAZJI NIE MIAŁEM...TEN ZAPOWIADANY ARTYKUŁ NAPISZĘ MOŻLIWIE ZYBKO, PÓKI EMOCJE, SWEGO RODZAJU "NATCHNIENIE" i uczucia SĄ "ŚWIEŻE";GDY TYLKO DOKOŃCZĘ PILNĄ STUDYJNĄ ROBOTĘ-TERAZ SKUPIĘ SIĘ NA TYM KONKRETNYM MAJOWYM DNIU I RÓWNIEŻ MAJOWYM, DNIU DZISIEJSZYM.
Był to czwartek, jak to bywa najczęściej, właśnie w czwartki witam raciborski rynek. Pogoda zaczynała coraz bardziej sprzyjać, po czasach mocnych chłodów, powoli przyszedł tydzień klarownego słońca, więc ludzi było na prawdę sporo.Z powodu coraz większych moich "muzycznych" ekspansji, dawno mnie nie było, zainteresowanie nowymi zewoluowanymi aranżacjami także było duże-tworzyły się grupki słuchaczy...grałem więc dobre 5 godzin. Był to 9 dzień wyjazdów i grania bez dnia "okrojonego" w czas trwania koncertu, siły były, zapał i trans ale odzywał się coraz mocniej charakterystyczny ból odnóży :) i pleców...Planowałem powoli kończyć, i kierowałem już repertuar ku pożegnalnym, długim, improwizoanym bluesom. 
Ale tak jak w styczniu, gdy spostrzegłem parę ludzi - wówczas Panią z dyktafonem i Pana z potężną lustrzanką z długaśnym teleobiektywem...Ale do tego wydarzenia wrócę w planoanym dłuższym poście...
W majowy czwartek również zauważyłem Pana i Panią, lecz tym razem z charakterystyczny mikrofon reporterski (nakładka z nazwą stacji) i telewizyjną kamerę już kierującą swoje oko w moją stronę..jak to artysta-niektórzy może się i tgo wypierają- ale ja nie ukrywam , że lubię takie wydarzenia. Bardziej zastanawiałem się tylko jak wyglądają moje włosy po tylu godzinach wykręcania głową na wszystkie strony, niedbałego przeczesywania itd..i jak się okazało , obawy moje słuszne były :D Chyba nie zaprzeczycie...Gdy to przejżałem na spokojnie, gdy tylko dostałem link do materiału orzekłem - "... ja wyglądam jak obwieś! :D " I powtórzę: Nie zaprzeczycie na pewno...To dobry moment , aby ten materiał prześledzić jeszcze raz: Oto on :

 Przez kilkanaście lat życia z muzyki, zacząłem od 1997, na głębokiej wodzie i dużych scenach od `99 tak na poważnie suportując "Hey", "Kukiza i Piersi", "Closterceller","czarno-Czarnych", "Maleńczuka" (który w tedy jako "Pan Maleńczuk" promował właśnie w Raciborzu swoją płytę opartą na swoim "street`owaniu" tak na marginesie), przewinąłem się przez trochę wywiadów radiowych, telewizyjnych za czasów gdy internet był na szerszą skalę raczkujący wśród populacji...i powiem szczerze, ogromnym szacunkiem obdarzyła mnie raciborska stacja...sensowne pytania, nie szablonowe, poświęcili pomysł, czas, ciekawe ujęcia kamery-mnie-tutaj anonimowemu facetowi , któremu każdy ciuch po paru godzinach grania odstawał w inną stronę, podobnie jak nie dbale związane włosy... i to wszystko z "niespodziewanki" :D  . Minęło trochę czasu...a tu przychodzi link..poważne wiadomości lokalne i pośród tego ja, grający "TSA", "Jolkę Budki" ( Nawet nie wiedziałem, że ją rejestrowaliśmy...montaż super, super narracja, podkreślone, to co chciałem, że weekendy zostawiam na ukochany Rybnik, gdzie ulica jest jak dom...Racibórz ma ten sam klimat...opowiedzieli o płytach, o kolejnej... W takich chwilach wierzy się w to co się robi, bo ludzie w człowieka wierzą...Przyjdzie czas zostawić ulicę, jak zrealizuję projekt, który marzę dokończyć...ale takie świetne materiały zostaną...Dziękuję Raciborzu

Komentarze

NAJPOPULARNIEJSZE POSTY:

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2017 ROKU I O NOWEJ PŁYCIE "ULICZNE GRANIE 2017 - 2CD"

MOJA PIERWSZA PŁYTA JUŻ W CAŁOŚCI DO DARMOWEGO I LEGALNEGO POBRANIA - 14 UTWORÓW TWORZĄCYCH ALBUM "DECCADENTA" W MP3!!!

1 UTWÓR W WYSOKIEJ JAKOŚCI MP3 Z ALBUMU "LUCCA JAN D. - "DECCADENTA " JUŻ DO POBRANIA LEGALNIE, DARMOWO Z AUTORYZOWANEGO MIEJSCA ARTYSTY